Kiedy kilka miesięcy temu w naszej wrocławskiej siedzibie zadzwonił telefon nie spodziewaliśmy się, że od naszej pracy może zależeć czyjeś marzenie. Ale po kolei.
W listopadzie 2018 roku zadzwonił do nas Pan Zygmunt, właściciel XIX wiecznej kamienicy, wpisanej do rejestru zabytków. Zdesperowanym głosem oświadczył, ze jeśli my nie pomożemy, to marzenie Jego życia legnie w gruzach i to całkiem dosłownie. Zaciekawieni umówiliśmy się na spotkanie.
Pan Zygmunt, po kilkudziesięciu latach pracy w Niemczech, wrócił do rodzinnego Poznania. Pomysł na emeryturę miał prosty – kupno zabytkowej kamienicy, remont i otwarcie hotelu. Nie martwił się o sfinansowanie przedsięwzięcia, gdyż był pewien, że zgromadzony kapitał plus uzyskana z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dotacja będą wystarczające. Jednak rzeczywistość zweryfikowała założenie.
Na finiszu remontu, kiedy zostało już zainwestowane 7 mln złotych okazało się, że gwarantowana umową wypłata dotacji jest opóźniona ze względów formalnych, niezależnych od Pana Zygmunta. Opóźnienie to mogło być fatalne w skutkach, ponieważ niedoszacowane koszty remontu zabytkowego obiektu wyczerpały budżet i postęp prac, a tym samym ich zakończenie i uruchomienie hotelu zależało bezpośrednio od ministerialnych pieniędzy.
Po szybkiej analizie dokumentacji (w zasadzie była gotowa), zdecydowaliśmy się udzielić pożyczki w oczekiwanej wysokości 1 mln. Udało nam się uratować marzenie, ale przed wszystkim biznes. Hotel od momentu otwarcia (po 2 miesiącach od udzielenia pożyczki) niezmiennie cieszy się dużym obłożeniem, a Pan Zygmunt, bogatszy o zdobyte doświadczenie, szuka nowych wyzwań.